loga gmin powiatu koneckiegologa gmin powiatu koneckiegologa gmin powiatu koneckiego

ikonka raportu Coronawirusa COVID-19   RODO - Klauzula Informacyjna O Przetwarzaniu Danych Osobowych   bip   Projekt Termomodernizacji Budynków Użyteczności Publicznej Ankieta dla Klientów Starostwa Powiatowego w Końskich Termomodernizacja Budynku DPS "Cichy Zakątek" w Końskich

tkn  ukraina     ikona kont bankowych kont starostwa  NUMERY KONT BANKOWYCH   e puap

komunikaty

Kontakt

KUŹNICE KONECKIE - 2003 R.

|

Dla uszanowania i przypomnienia
trudu przodków naszych,
co na wyżyny szlachetnej sztuki
obróbki żelaza wznieść się potrafili,
umyśliliśmy działo ich odtworzyć,
zarówno ku nauce i radości
Gości do nas przybyłych.

 


       Zadowolona publiczność, usatysfakcjonowani szefowie nagrodzonych firm, zmęczeni ale szczęśliwi organizatorzy imprezy. Pogoda dopisała, goście również. Czwarta edycja "Kuźnic Koneckich" odbywająca się pod patronatem "Echa Dnia" za nami. Dzięki festiwalowi technologiczno - turystycznemu o ziemi koneckiej usłyszeli mieszkańcy także innych regionów kraju. - Zapewniam, że w następnym roku będzie jeszcze lepiej - powiedział główny organizator imprezy Emilian Niemiec ze Starostwa Powiatowego.

       Główna ulica Sielpi wyglądała w niedzielę jak warszawska Marszałkowska w godzinach szczytu. Parkingi, pobocza i wszelkie miejsca, gdzie można było pozostawić samochód, były całkowicie zapełnione. Powodem najazdu na podkoneckie kąpielisko była nie tylko słoneczna pogoda, ale przede wszystkim imprezy, jakie odbywały się w ramach festiwalu technologiczno turystycznego "Kuźnice Koneckie". Starostwo Powiatowe w Końskich organizowało festiwal już po raz czwarty, i tak jak obiecywano, impreza pełna była atrakcji, które mogły zadowolić zarówno miłośników zabytków, sztuki, muzyki jak i wesołej letniej zabawy.

       W sobotnie popołudnie

       Impreza rozpoczęła się już w sobotnie południe. Goście zjawili się najpierw w Starej Kuźnicy. Tam witał wszystkich gospodarz - burmistrz Końskich Krzysztof Obratański. Starosta Antoni Szkurłat oraz pomysłodawca imprezy poseł Adam Sosnowski przedstawili założenia festiwalu i zaprosili do oglądania niewielkiego, ale ciekawego zabytku techniki - dawnej kuźni położonej tuż nad zalewem. Koło wodne, które jest symbolem Konecczyzny i "Kuźnic Koneckich", poszło w ruch. Dzięki niemu uruchomiono wielki młot, za pomocą którego w dawnych czasach kuto różne przedmioty z żelaza. Mała kuźnia ledwo mieściła wszystkich, którzy chcieli podpatrzeć pracę Krzysztofa Talera i Henryka Niewęgłowskiego. Robiono zdjęcia, filmowano proces kucia żelaza. Obok kuźni występowały zespoły z gminy Końskie - "Rogowianki" i "Korniczanki". Panie z zespołów częstowały też pysznym pieczywem ze swojskim smalcem i ogórkami kiszonymi oraz specjalnością ziemi koneckiej - kapustą z grochem.

       W Maleńcu na gości czekał wójt Rudy Maleniecka Mirosław Nowak, który przedstawił najciekawsze informacje dotyczące gminy. W rolę przewodnika po halach Muzeum Techniki wcielił się wicestrarotsa konecki, z zamiłowania historyk - regionalista Bogdan Soboń. Urządzenia produkujące dawniej gwoździe i inne drobne elementy uruchomiło także koło wodne. Oglądając pracę maszyn można było wyobrazić sobie, jak ciężkie zadanie mili robotnicy pracujący przy nich. Gospodarze podkreślali ogromne zasługi koła naukowego z Politechniki Śląskiej. To dzięki naukowcom i studentom przyjeżdżającym na obozy od ponad 30 lat, muzeum nie zostało zdewastowane, a urządzenia wciąż są sprawne. Na scenie występowały zespoły muzyczne z Rudy Malenieckiej, a gospodynie zapraszały na degustację ryb - drugiego, poza muzeum symbolu gminy.



       Statuetki rozdane

       Wieczorem w pięknej scenerii Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi odbyło się szczególne wydarzenie - wręczenie statuetek "Koła Wodnego" - najlepszym firmom z powiatu wybranym w plebiscycie "Marki Koneckie". Poseł Adam Sosnowski, starosta Antoni Szkurłat i przewodniczący Rady Powiatu Waldemar Komorowski wręczyli je szefom Zespołu Opieki Zdrowotnej w Końskich, Odlewni Żeliwa "Fansuld" z Końskich, koneckiej firmy "Janlex- Plus", "Termo-Tech" ze Stąporkowa oraz Tartaku Skawiński ze Smykowa w gminie Fałków. - Tym wyróżnieniem nagradzamy firmy nie tylko za to, że dają zatrudnienie mieszkańcom naszej ziemi, dobrze prosperują, ale także dlatego, że rozsławiają nasz region w kraju i za granicą - mówił sekretarz kapituły przyznającej "Marki Koneckie" Emilian Niemiec.
-To jedyny w naszym województwie taki plebiscyt - powiedział obecny na uroczystości poseł Mirosław Pawlak. - Należą wam się gratulacje przede wszystkim za to, że doceniacie rodzime zakłady i miejscowych przedsiębiorców. - Nam jest szczególnie miło, ponieważ to w naszej odlewni powstają statuetki - powiedział nam jeden z właścicieli Odlewni Żeliwa "Famsuld" Jacek Postuła. - Cieszy nas fakt, iż doceniono pracę naszej 80-osobowej załogi.

 

       Nasi twórcy prezentują

       Po chwili muzeum zmieniło się w ogromną salę wystaw. Wiesław Turno, komisarz wystawy "Krajobrazy Świętokrzyskie" zaprosił publiczność do oglądania ponad 200 obrazów, rzeźb, fotografii, które są plonem kilku plenerów odbywających się na Kielecczyźnie. Wśród prac można było oglądać także dzieła naszych rodzimych twórców: obrazy Elżbiety Musiał i Tadeusza Czarneckiego, rzeźby Adolfa Tomasika oraz fotografie wykonane techniką gumy arabskiej Wiesława Turno. - To idealne miejsce do organizowania wernisaży - powiedział jeden z artystów. - Sceneria dawnych hal, maszyn i wyrobów odlewniczych znakomicie konweniuje z nowoczesną sztuką. Wyróżniono także dwie osoby związane z "Kuźnicami Koneckimi" od początku. Za skomponowanie towarzyszyszącego festiwalowi sygnału muzycznego podziękowano muzykowi Piotrowi Salacie z zespołu "Sweet Combo", a za współpracę owocująca w nowe pomysły pułkownikowi Stanisławowi Koziołowi prezesowi Stowarzyszenia Kowali, metaloplastyków, odlewników regionu Staropolskiego Fundacji Wspierania i Rozwoju Szydłowa.

       Ukoronowaniem pierwszego dnia festiwalu był recital warszawskiej artystki Ewy Borowskiej, która zaśpiewała dobrze znane utwory z repertuaru nieżyjącej francuskiej gwiazdy Edith Piaff. Wokalistce towarzyszył na pianinie znany z telewizyjnego programu "Śpiewające fortepiany" Janusz Tylman oraz akordeonista Paweł Olszewski.


 

       Turyści opuścili ... plażowanie

       W niedzielę już od rana na dziedzińcu Muzeum Zagłębią Staropolskiego pojawiali się pierwsi turyści. - Słyszeliśmy, że będzie tu wiele atrakcji, więc na razie odpuściliśmy sobie plażowanie - powiedzieli wczasowicze z Krakowa. - My przyjechaliśmy z Włoszczowy - mówili małżonkowie z dwójką dzieci. - O imprezie przeczytaliśmy w "Echu Dnia". Trochę pooglądamy, posłuchamy, a potem pójdziemy nad wodę.

       Mimo iż festyn rodzinny rozpoczął się rano, jego oficjalne otwarcie nastąpiło około godziny 13. Na dziedziniec Muzeum Zagłębia Staropolskiego wjechali samochodem wykonanym przez pułkownika Stanisława Kozioła na wzór stojącego w sielpiańskim muzeum "humbercie torpedo" starosta Antoni Szkurłat, wicestarosta Bogdan Soboń i przewodniczący Rady Powiatu Waldemar Komorowski. - Chcemy szybciej dotrzeć do Europy, dlatego w tym roku bryczkę zamieniliśmy na samochód - śmiał się konecki starosta. Za konwojowanym przez policyjny radiowóz zielonym pojazdem jechali w bryczkach poseł Adam Sosnowski oraz wójtowie koneckich gmin. Potem rozległy się salwy armatnie i muzyczny sygnał festiwalu, a w niebo poszybowały kolorowe balony.

       Na scenie przez cały dzień prezentowały się zespoły z ziemi koneckiej i stąporkowskiej, między innymi ludowe grupy "Dziebałtów", "Rogowianki", "Korniczanki", "Duraczów", młode wokalistki Anna Gad, Dominika Sulgostowska, Iwona Sulgostowska, Agnieszka Wawrzos, zespoły "Panaceum", "Red" i "Sweet Combo". Gwiazdą była grupa kultywująca tradycje góralskie - "Krywań". Jolanta i Wit Chamerowie prowadzący imprezę, co chwilę zapraszali uczestników zabawy do konkursów z wartościowymi nagrodami. Uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej sprzedawali "dukaty koneckie", z których dochód miał zasilić ich placówkę.


 

Gminy się pokazały

       Każda z gmin koneckich miała swoje stoiska, na których prezentowano ludowych artystów, gospodarstwa agroturystyczne oraz atrakcje turystyczne. Częstowano chlebem ze smalcem, miodem, ciastem. Przy stoisku Fałkowa można było nawet potańczyć przy akompaniamencie zespołu muzycznego. Po stoiskach oprowadzały śpiewaczki z zespołów "Korniczanka" i "Rogowianka" oraz pracujący z nimi muzycy. - Dla każdej z gmin ułożyliśmy dowcipne przyśpiewki - opowiada Janina Malasińska z Miejsko - Gminnego Domu Kultury w Końskich. - Śmiechu było co niemiara, a i chętnych do zajrzenia do poszczególnych stoisk więcej. Z tego "obchodu" zrodziła się spontaniczna zabawa taneczna.

       Z drugiej strony dziedzińca prezentowali się artyści ludowi oraz rzemieślnicy uprawiający ginące już zawody. Pleciono kosze, rzeźbiono w drewnie, pokazywano, jak z gliny można wykonać piękne naczynia i figurki. Rzeźbiarz Grzegorz Król z Końskich uśmiechnięty jak zwykle pracował bez wytchnienia, jego kolega - ceramik Czesław Seweryński z Odrowąża prezentował lśniące aniołki, misy, dwojaki i dzbany.

       Na środku placu stała "wiejska zagroda", którą licznie odwiedzali uczestnicy imprezy. W rolę gospodarzy wcielili się między innymi Piotr i Stanisław Sosnowscy. Pokazywano jak dawniej młócono zboże za pomocą cepów, mielono zboże na żarnach, prano na tarce, pieczono na blasze podpłomyki, ubijano masło w maślnicy. Każdy mógł spróbować w tych czynnościach własnych sił. Na oczach publiczności pracowali także kowale, malarze, drukarze.

       W zabytkowych wnętrzach muzeum puszczono w ruch unikatowe koło wodne o średnicy 9 metrów i wadze blisko 80 ton. Miłośnicy sztuki przy delikatnym plusku wody oglądali prace świętokrzyskich malarzy, rzeźbiarzy i fotografików.

 

       A co o Kuźnicach Koneckich sądzą goście i organizatorzy?

Adam Sosnowski, poseł na Sejm: - Na pomysł stworzenia festiwalu wpadłem cztery lata temu, gdy piastowałem funkcję starosty koneckiego. Pomyślałem wtedy, że należy promować powiat konecki nie tylko pod kątem lasów i zbiorników wodnych, ale także zabytków techniki. Tu przecież kiedyś kwitł przemysł metalurgiczny, o czym świadczą liczne kuźnie, odlewnie żeliwa, zakłady produkujące kiedyś narzędzia. Udało się. "Kuźnice Koneckie" weszły już na stałe do kalendarza imprez w naszym województwie przyczyniając się do promocji Konecczyzny.

Emilian Niemiec, naczelnik wydziału promocji powiatu, główny organizator imprezy: - Cieszę się, bo wszystkie zamierzone przedsięwzięcia udały się. Sądzę, że każdy uczestniczący w "Kuźnicach Koneckich" znalazł coś interesującego dla siebie. Miło mi, że wśród publiczności było tak wiele osób spoza Konecczyzny, a także spoza naszego województwa. Ciężka praca już za nami. Teraz trzeba rozpocząć starania o kolejną edycję festiwalu, tak, by przyszłoroczne "Kuźnice" były jeszcze ciekawsze i wzbogacone nowymi elementami.

Monika Czarnecka od kilkunastu lat mieszkająca w Danii: - Przyjechałam na Konecczyznę wraz z córką na wakacje. Bardzo się ucieszyłam, że możemy brać udział w tej dużej imprezie. To fantastyczne, że organizatorzy potrafili przygotować festyn dla całych rodzin. W Danii dość często, nawet w niewielkich miejscowościach, organizowane są drobne imprezy, po to, by ludzie mogli wyjść z domów, oderwać się od telewizorów, spotkać się ze znajomymi i po prostu się pobawić.

Martyna Kowalska, gimnazjalistka z Włoszczowy: - Przyjechałam nad zalew wraz z rodzicami. Początkowo nie chciałam opuścić plaży, ale gdy już tu przyszliśmy, nie chce mi się wracać nad wodę, bo tyle tu atrakcji. Podobały mi się występy zespołów i pokazy w "wiejskiej zagrodzie". Po raz pierwszy widziałam tarkę do prania. Nie wyobrażam sobie, jak można było obyć się w domu bez pralki. Patrzyłam też z uwagą na młócenie zboża za pomocą cepów. Spróbowałam pysznych podpłomyków, które podobno piekła dawniej na piecu kuchennym moja prababcia.

Marzena Kądziela

Rozmiar: 15438 bajtów
Rozmiar: 49792 bajtów
Rozmiar: 36149 bajtów